Witam, mam na imię Yoshi. Wczoraj skończyłem 18 lat. Chciałbym wam opowiedzieć moja historię.
Pewnego dnia będąc sam w domu chciałem zrobić sobie herbatę, ponieważ była to zima, a kaloryfery nie grzały. Wchodząc do kuchni wydawało mi się, że moja zmarła siostra stoi obok lodówki, ale po przetarciu oczu było już normalnie. W kuchni było jak na co dzień, czysto i schludnie, na stole leżała tylko kartka od rodziców, że nie wrócą na noc do domu. W pewnym momencie w salonie rozległ się straszny hałas, wbiegłem do pokoju i zobaczyłem leżący na podłodze portret dziadka. Nie powiem, wystraszyłem się. Podszedłem do obrazu, poczułem dziwny chłód. Odwiesiłem go na miejsce, zostawiając zaświecone światło wróciłem do kuchni. Z kubkiem herbaty w ręce poszedłem do swojego pokoju i kończyłem grać w grę. Nagle zadzwonił mój telefon, odebrałem, usłyszałem głos mówiący "zbliża sie. Szybko odłożylem słuchawkę. Nie wiedziałem co mam robić. W pokoju poczułem ten sam chłód, co koło obrazu. "Pomocy" - pomyślałem. Usiadłem na krześle, zamknąłem oczy i chciałem sobie uświadomić co dzieje się u mnie w domu, siedziałem tak 10 minut.
W pewnym momencie coś zaczęło mnie ciągnąć na strych, nie wiedziałem co to takiego, po prostu czułem, że musiałem tam iść. Zanim wstałem dostałem SMS o treści "Idź na strych, czekam na ciebie" Wiec poszedłem, nie z własnej woli. Schody skrzypiały o wiele głośnej niż zwykle, od razu po wyjściu na górę chciałem zaświecić światło, ale się nie dało. Odwróciłem się w stronę okna i zobaczyłem czarna postać. Coś mnie do niej ciągnęło, podszedłem bliżej. Dostałem od niej line, trzymałem ją bardzo mocno. W blasku księżyca zobaczyłem krew na swojej ręce, moją krew. Wypłynęła z mojej żyły. Postać położyła swoją rękę na moim ramieniu, była bardzo zimna. Nie widziałam jej twarzy, mówiła coś, nie słyszałem co. Zobaczyłem, że na sznurku jest pętla. Wiedziałem co się święci. Wisząc na sznurze zobaczyłem przyjemną twarz postaci, była to kobieta, miała długie brązowe włosy, była cała pokryta czernią i czerwienią - moja krwią. Po kilku minutach straciłem dopływ powietrza. Umarłem.
A to wydarzyło się miesiąc temu.
Sugerujesz, że do ciebie przyszłam...? xD
OdpowiedzUsuń*^*
OdpowiedzUsuń