8.12.2015

Uwaga Moi Mili! Mam zaszczyt przesłać opowiadanie, które napisała osoba z naszej społeczność ^^ serdecznie jej za to dziękujemy ^^

„Killer of cats and revenge ghost” ~Kasia Potter

Chłopak trzasnął drzwiami i rzucił torbę pod ścianę. Nie schylając się zsunął buty i poszedł do kuchni napić się soku. Było dopiero po dwudziestej, a za oknem już było ciemno.
Michał siedział przez chwilę w salonie, z szaleńczym uśmiechem wpatrując się w zgaszony telewizor. Słaby blask księżyca wpadający przez okno oświetlał jego twarz, nadając jej upiorny wyraz. Chłopak wspominał dzisiejszy dzień.
Miękkie, puszyste futerko. Ufny wzrok. Ruchy pełne gracji. Ostrze. Czerwone futerko. Zgasłe oczy. Bezruch. Krew.
Na kota natrafił na ulicy w drodze do domu. Zwierze nie było bezdomne. Zadbane, czyste i najwyraźniej oswojone z ludźmi. Łasił się do niego prześlizgując się między nogami i mrucząc przymilnie. Błękitne, urocze oczka wpatrywały się w niego.
Oczy chłopaka niezdrowo błysnęły. Szybko złapał kota i wyrywającego sie wrzucił do ciemnej uliczki. Wystraszony kot podrapał go do krwi, ale to go tylko dodatkowo nakręciło. Przy „akompaniamencie” jęków zwierzęcia uniósł nad niego stopę. Przycisnął. Kość gruchnęła, kot miał złamany kręgosłup. Mimo to, nadal się poruszał. Kiedy Michał zdjął z niego nogę, spróbował się wyrwać, jednak był zbyt pokiereszowany. Chłopak przekrzywił głowę na widok prób ucieczki. Kopnął zwierzę, które z głuchym stukiem odbiło się od muru. Nie ruszał już się, oddychał płytko. Szary grzbiet unosił się coraz wolniej. Michał powoli podszedł do ofiary. Nogą przewrócił go na grzbiet i kucnął. Wyciągnął z kieszeni scyzoryk i przysunął ostrze do białego, puszystego brzuszka. Biel zabarwiła się na czerwono.
Kiedy Michał skończył swoje dzieło, cały drżał z przejęcia. Mało dzieliło go od histerycznego roześmiania się, ale nie był na tyle głupi, żeby się roześmiać na głos, cały upaćkany we krwi. Chowając podrapane i zakrwawione, krwią swoją i kota, dłonie do kieszeni bluzy.
Teraz siedział tu, na kanapie i przypominał sobie ten obraz. Ten i wiele innych. Psa, który zbłąkał się w czasie ulewy, szczura uciekającego przed nim po piwnicy i wiele innych zwierząt. A także kogoś jeszcze. Chłopak postanowił nie ograniczać się do zwierząt. Spełnić swoje największe marzenie. I zrobił to.
Miesiąc wcześniej, wracając ze szkoły spotkał ją. Przeciętną dziewczynę w jego wieku. Absolutnie niczym się nie wyróżniała, nie licząc krwistoczerwonych włosów i oliwkowo-szarych oczu. Po prostu znalazła się w złym miejscu o złym czasie, w pobliżu złej osoby. Z pozoru zwykłej, sympatycznej osoby. Nawet popularnej, posiadającej swój mały pseudo-fanklub. Dodatkowo na niekorzyść dziewczyny działał fakt, że to ona była „przewodniczącą” tego „fanklubu” składającego się z jednej osoby.
Tak więc, tamtego dnia spotykając go na swojej drodze wciąż się potykała i pociły się jej ręce, a serce biło szybciej na widok jego pleców przed sobą. Mało nie dostała zawału, kiedy zwolnił kroku i zrównał się z nią. Nic nie mówił, szedł wyraźnie dalej, ale było widać, że ją obserwuje. Czerwonowłosa jeszcze bardziej się schyliła, kryjąc rumieniec okrywający jej bladą twarz. Chłopak, udając, że tego nie widzi rzucił jakby od niechcenia:
- Co tam? - spojrzał na nią tymi półprzymkniętymi zielono-bursztynowymi oczyma w otoczce długich, czarnych rzęs.
- Hm? Eeee, dobrze. Dzięki - powiedziała, jąkając się, zauroczona tym jego głosem i lśniącymi, brunatnymi włosami, delikatnie unoszącymi się na wietrze.
- Angelika, tak? Siedzieliśmy w zeszłym semestrze w jednej ławce. Pamiętasz? - zapytał, nadal wpatrując się w nią świdrująco.
- Eeee, tak. Pamiętam - powiedziała nieśmiało, w myślach krzycząc: „O MY GOD! ON TO PAMIĘTA? OMG, OMG!”*
- Słuchaj, masz może „Krzyżaków”? W bibliotece już wszystkie wypożyczone...
- Jasne! Już przeczytałam, mogę ci dać, tylko jest gdzieś głęboko w plecaku... - poprawiła na plecach plecak z wypukleniami w różnych miejscach w kształcie książek.
- To może poszukasz u mnie? - zapytał zalotnie, przybliżając się do dziewczyny.
- U-u ciebie?
- Jasne, to niedaleko stąd. Daj, poniosę ci torbę - sięgnął po jej plecak i nie czekając na zgodę ściągnął jej go z ramion.
- O-okej...
Resztę drogi pokonali o wiele bliżej siebie, niż ją zaczęli, a Angelika musiała oddychać wolno, żeby nie zemdleć. Po kilku minutach byli już w domu chłopaka. Kiedy dziewczyna znalazła (minęło 15 minut) książkę, Michał poczęstował ją sokiem pomarańczowym i zaprosił, żeby w zamian wybrała sobie coś z jego kolekcji i zaprowadził ją do swojego pokoju. Minęli pierwsze piętro, na którym znajdowała się sypialnia chłopaka, mimo to on prowadził ich na poddasze.
- Śpisz na poddaszu? - zapytała zaintrygowana.
- Tymczasowo, mój pokój jest w remoncie - co naturalnie, nie było prawdą.
Chłopak otworzył skrzypiące drzwi. Ich oczom nie ukazało się „poddasze-pokój Michała” a strych. Wstrętny, pachnący stęchlizną strych pełen pajęczyn.
- Co to ma... - nie dokończyła, bo Michał gwałtownie wrzucił ją do pomieszczenia.
Sięgnął po coś zakurzonej skrzynce i podszedł do niej. Robił wolne, małe kroki. Wiedział, że nie ucieknie, nie miała jak. Rozkoszował się jej przerażeniem. Oczy mu niebezpiecznie błyszczały, uśmiechał się na myśl czynności, jaką za chwilę wykona. Podszedł do Angeliki skulonej w kącie i kucnął, by znaleźć się na jej poziomie. Delikatnie pogłaskał ją po policzku.
Dziesięć minut temu pewnie wywołałoby to w niej rumieńce, ale teraz tylko wzdrygnęła się. Zrozumiała, że Michał, w którym się zauroczyła nie istniał. Teraz, na tym zakurzonym, ciemnych strychu zdjął maskę i pokazał jej swoją prawdziwą twarz, twarz szaleńca.
- Przesta... - głos uwiązł jej w gardle pod wpływem dłoni chłopaka, które zacisnęły się na jej szyi. Wywrócił ją na podłogę. W normalnych warunkach pewnie skrzywiłaby się pod wpływem kontaktu z taką ilością brudu. Tyle że to nie były normalne warunki. Michał zaciskał ręce z każdą sekundą, pozbawiając ją dopływu tlenu. Kiedy już nie mogła się ruszać, puścił ją, co wywołało suchy kaszel.
- Michał... Dlaczego ty... - powiedziała cicho przez bolące gardło.
- Dlaczego? Nie wiem. Kocham to - chłopak na nowo wywrócił czerwonowłosą, która próbowała uciec. Przybliżył ostry nóż wzięty ze skrzynki do jej obojczyka i delikatnie naciął. Powiększał ranę w górę, aż dotarł do ust. Uciszył jej krzyki wbijając w całej siły ostrze w jej usta, z których krew zaczęła lecieć szkarłatną strużką. Następnie zaczął dźgać ją w pierś, wszystko ochlapując czerwoną cieczą.
Teraz, miesiąc później jej ciało dalej leżało na strychu. Poszukiwania trwają do teraz, Michał nic nikomu nie mówił. Policja, szkoła, rodzina.... wszyscy szukają biednej Angeliki. Brązowowłosy czuł satysfakcję. Tylko on wiedział, gdzie znajduje się jej ciało i codziennie obserwował rozpacz, która ogarnia wszystkich. Czuł się wyższy od nich, jako jedyny nie „zarażony” wszechobecną paniką. Napił się kolejnego łyku ze swojej szklanki. Jego dłoń znieruchomiała, kiedy usłyszał skrzypnięcie. Podszedł do okna, chcąc je zamknąć. Było zamknięte. Tak samo jak cały dom, wszystkie drzwi, okna.... Skąd to wiedział? W tym samym czasie usłyszał dźwięk zasuwanego zamka powielonego kilkanaście razy. Odwrócił się. Stała za nim Angelika w swoich krwistoczerwonych włosach i bladych, oliwkowych oczach w podziurawionym ubraniu.
- Rewanż?

8 komentarzy:

  1. Ten kot... I pies... Mam takie wrażenie jakbym czytała swoje opowiadanie tylko w nieco zmienionej wersji :x
    Ogólnie nie lubię tego typu opowiadań bo uważam, że są zbyt... Eeemmmm... Nie straszne? Sztuczne? Tak też uważam z tym opowiadaniem. No i jest nieco oklepane :T Dobra koniec krytyki czas na pochwały! :D
    Opowiadanie nie jest nudne! ^^ Nie ma tam opisów, które omija się bo jest nudne. Jest ich w sam raz! :D Poza tym podobało mi.się zakończenie :3 A zwłaszcza ten ,,Rewanż?" x3 Na temat gramatyki się nie wypowiadam bo.....no sama wiesz xD Styl jakim piszesz strasznie mi się podoba ^w^
    To by było na tyle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ To moje pierwsze opko w stylu "horror", ale jestem zadowolona ^^
      I jest tam masa błędów, które dopiero teraz zauważyłam ;-;
      I nie tylko ortograficznych >_<"
      A że oklepane to mam dla Cb wyzwanie: Znajdź NIEOKLEPANY horror xD

      Usuń
    2. Pfff gdzieś jest nieoklepany horror tylko ci go nie znajdę xD jeden z powodów- Neko ma cykora przed wszystkimi horrorami xD Ale od czasu do czasu słucham relacji koleżanek, więc mam jakieś pojęcie ^^

      Usuń
  2. ;_; Faktycznie drastyczne ;_;

    OdpowiedzUsuń
  3. Styl, w którym to napisałaś jest świetny ♥ Serio, mogę czytać w kółko i w kółko.
    Michał jest perfekcyjny. Nie wiem skąd moje zamiłowanie do psycholi. No ale on jest yandere, mój psychopatyczny charakter nie pozwala mi go nie uwielbiać. Angelika też jest epicka. Bo jest duchem, a duchy są super. No ale jak można zabijać Michała?!
    Fabuła... jest oklepana. Ale mimo to wciąż ją uwielbiam. Dosyć mroczna i nie w twoim stylu. Dostajesz okejkę za poświęcenie, Kasiu xD
    To chyba tyle, bo wszystko ci już wygadałam na Hangouts. Cóż, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arigato, Lociu-chan ^^ (Też Cię lubię :*)
      Ale wiesz, że Angelika i Michał są wzorowani na żywych ludziach?
      Tylko ich nie stalkuj O_O"

      Usuń
  4. [Kilka słów od tej porąbanej autorki ]
    Nie, nie jestem chora umysłowo. I nie, nie jestem sadystką. Postanowiłam po prostu pseudo-horror (pierwszy w życiu xD) napisać ^^
    I wyszło, według mnie, całkiem spoko. Krótkie trochę, ale jak na tekst dość oklpany bez fabuły chyba może być. Jak się podoba? :D
    (I tak, postacie to Michał Makowski i Andzia ;3)
    (I wiem, że tam XXX błędów jest ;-;)

    OdpowiedzUsuń